Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RuBbElLa
Gawędziarz
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WoŁcZyN
|
Wysłany: Śro 14:55, 09 Maj 2007 Temat postu: Co robicie kiedy zwątpicie?? |
|
|
co robicie kiedy zwątpicie??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
RuBbElLa
Gawędziarz
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WoŁcZyN
|
Wysłany: Śro 14:58, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
ja znam osoby które nie chcą życ bo tweirdzą ze nie mają siły i mają wszytskiego dosyc. Jak pmóc takiej osobie?? Przeciez nie przejdziemy obok niej, zwłaszcza gdy wiemy jakie ma zamiary, znamy całą sytuacje i bardzo lubimy tą osobe , ja np juz nie mam argumentów zeby przekonywac innych:/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania
Gość
|
Wysłany: Pią 8:32, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
wiesz, ja tez tak miałam. życie stracilo dla mnie sens a ja z niczym sobie nie radziłam. wszystko mnie przerastało. miałam wszystkiego dosc. rozmowa ze znajomymi mi nie pomogła. i co nalezy wtedy zrobic? nie pocieszac bo to dobija ale pokazac tej osobie że jest nam naprawde potrzebna. dowartościować ją. Zeby poczuła pewność siebie. żeby poczuła że ma jakiś cel w życiu. pokaż jej świat z innej strony, zabawa i wogóle różne fajne rzeczy. aby nie nudziła sie bo to jest własnie czas dla niej aby jej samobójcze myśli postępowały. pokaz jej Boga, że to wszysko Pan stworzył dla niej aby upiększyć jej życie.
więc naprawde ta osoba straciła pewnosc siebie i pomoz jej ją odzyskac. ja ją odzyskalam przez....no ktos mi uswiadomił ze jestem lepsza od innych i moge wiele zdzialac. ale trwalo to dlugo i wierz mi ze to czasami wraca ten brak sil i zwątpienie. ale nie mysli samobójcze, po prostu walcze z tym bo czuje ze umiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiaczek
Administrator
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Pią 11:11, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
ania napisał: | wiesz, ja tez tak miałam. życie stracilo dla mnie sens a ja z niczym sobie nie radziłam. wszystko mnie przerastało. miałam wszystkiego dosc. rozmowa ze znajomymi mi nie pomogła. i co nalezy wtedy zrobic? nie pocieszac bo to dobija ale pokazac tej osobie że jest nam naprawde potrzebna. dowartościować ją. Zeby poczuła pewność siebie. żeby poczuła że ma jakiś cel w życiu. pokaż jej świat z innej strony, zabawa i wogóle różne fajne rzeczy. aby nie nudziła sie bo to jest własnie czas dla niej aby jej samobójcze myśli postępowały. pokaz jej Boga, że to wszysko Pan stworzył dla niej aby upiększyć jej życie.
więc naprawde ta osoba straciła pewnosc siebie i pomoz jej ją odzyskac. ja ją odzyskalam przez....no ktos mi uswiadomił ze jestem lepsza od innych i moge wiele zdzialac. ale trwalo to dlugo i wierz mi ze to czasami wraca ten brak sil i zwątpienie. ale nie mysli samobójcze, po prostu walcze z tym bo czuje ze umiem. |
Bardzo ładnie. I o to chodzi. Grunt to się nie poddawać, iść do przodu. Zaufać Panu Bogu, że to co nas spotyka ma jakiś sens, którego może teraz nie rozumiemy. Ważne, aby takie osoby, które sie załamują i tracą sens życia wspierać, być z nimi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RuBbElLa
Gawędziarz
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WoŁcZyN
|
Wysłany: Pią 17:50, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nieraz to nie wystarczy nieraz sa takie osoby które w ogóle o swoich zamiarach nie mówią nie dają znaku... my nie reagujemy... jest za późno.... mamy poczucie winy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiaczek
Administrator
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Pią 22:34, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
RuBbElLa napisał: | Nieraz to nie wystarczy nieraz sa takie osoby które w ogóle o swoich zamiarach nie mówią nie dają znaku... my nie reagujemy... jest za późno.... mamy poczucie winy... |
Jeśli nie wiemy co te osoby zamierzamy, to nie możemy im pomóc, więc nie musimy czuć się winni. Zresztą nie każdy chce uzyskać pomoc. Nieraz trzeba dać tym osobom czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 16:35, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
ale kiedy wiemy jakie ma zamiary ta osoba, rozmawiamy z nią, ale ona i tak zrobi to... to nie wiem jak inni ale ja napewno bym sie czuła winna za to że jej nie pomogłam chodźby rozmawiajac o tym z dorosłym....
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiaczek
Administrator
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Sob 17:26, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | ale kiedy wiemy jakie ma zamiary ta osoba, rozmawiamy z nią, ale ona i tak zrobi to... to nie wiem jak inni ale ja napewno bym sie czuła winna za to że jej nie pomogłam chodźby rozmawiajac o tym z dorosłym.... |
Nie jesteśmy w stanie nikogo zmusić, jeśli ta osoba nie chce naszej pomocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RuBbElLa
Gawędziarz
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WoŁcZyN
|
Wysłany: Sob 20:04, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No jak nie chce nasze pomocy, to nie, Ale jak ta osoba nam powie o tych zamiarach i my z nią gadamy. Niby potem jest wszytsko wporzo, ale za kilka dni on ato zrobi... nie miał by brat wyrzutów sumienia?? Bo np mógłby brat powiedziec psychologowi albo pedagogowi w szkole, a brat nic nie zrobił tylko z nią gadal... to napewno miałby brat wyrzuty bo mógłby brat cokolwiek zrobic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiaczek
Administrator
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Sob 20:44, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
RuBbElLa napisał: | No jak nie chce nasze pomocy, to nie, Ale jak ta osoba nam powie o tych zamiarach i my z nią gadamy. Niby potem jest wszytsko wporzo, ale za kilka dni on ato zrobi... nie miał by brat wyrzutów sumienia?? Bo np mógłby brat powiedziec psychologowi albo pedagogowi w szkole, a brat nic nie zrobił tylko z nią gadal... to napewno miałby brat wyrzuty bo mógłby brat cokolwiek zrobic |
W takiej sytuacji sumienie by mnie gryzło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RuBbElLa
Gawędziarz
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WoŁcZyN
|
Wysłany: Nie 20:15, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
no własnie nie raz mozemy coś zrobić ajakoś nie mamy odwagi, chyba chcemy zeby poszło jak los zachce i nic nie chcemy zrobić bo nam się np"nie chce" wtedy to jest najgorszeeee
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiaczek
Administrator
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Nie 23:17, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
RuBbElLa napisał: | no własnie nie raz mozemy coś zrobić ajakoś nie mamy odwagi, chyba chcemy zeby poszło jak los zachce i nic nie chcemy zrobić bo nam się np"nie chce" wtedy to jest najgorszeeee |
Nasz los zależy od nas i od Boga. Dlatego powinniśmy "Wszystko robić tak, jakby zależało tylko od nas oraz modlić się tak, jakby zależało tylko od Pana Boga". Nie pamiętam kto to powiedział, ale ktoś mądry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|