Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bogdan333
Zawodowiec
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Wto 20:08, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | czy moge wzorujac sie na np swietym franciszku zyc w takim ubostiwe jak on?mam zalozyc pokutny worek i chodzic po calej polsce i wzywac ludzi do nawrocenia.jak tak sie zaxczne zachowywac to mnie to domu bez klamek wsadza i beda leczyc. dzisaj nie mozna pozucic swiata tak jak to uczxynila klara czy franciszek. jestem osoba swiecka i nie mge zyc tak jak oni.fikcja |
Mam pytanie.
Co teraz przeszkadza żyć podobnie jak św. Franciszek czy św Klara?
Czy wyznając Boga będąc jego owieczkami powinniśmy się tego wstydzić?
Ja cieszę się z tego że jestem blisko Boga. I myślę że większość ludzi wierzących cieszy się podobnie jak ja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kasialutka
Super Zawodowiec
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z komputera ;]
|
Wysłany: Wto 22:58, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | czy moge wzorujac sie na np swietym franciszku zyc w takim ubostiwe jak on?mam zalozyc pokutny worek i chodzic po calej polsce i wzywac ludzi do nawrocenia.jak tak sie zaxczne zachowywac to mnie to domu bez klamek wsadza i beda leczyc. dzisaj nie mozna pozucic swiata tak jak to uczxynila klara czy franciszek. jestem osoba swiecka i nie mge zyc tak jak oni.fikcja |
wzorowanie się na świętych nie polega na robieniu wszystkich rzeczy jak oni kiedyś np. jak wymieniłaś założenie worka pokutnego...przecież MF Tau wzoruje się na św. Franciszku i św. Klarze i potrafią to robić bez rzeczy ktore w dzisiejszych czasach są dla nas trochę dziwne...można przecież za ich wstawienictwem się modlić...i powinno to wystarczyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
margaretka
Gawędziarz
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:17, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
mftau jest dziwne.
a tylko sie modlic przez wstawiennictwo sw. -to moge.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasialutka
Super Zawodowiec
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z komputera ;]
|
Wysłany: Czw 12:20, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | mftau jest dziwne.
a tylko sie modlic przez wstawiennictwo sw. -to moge. |
PO PIERWSZE: MF Tau nie jest dziwne!!Ono wzoruje sie na Św. Franciszku i Św. Klarze... a w tym nie ma nic dziwnego...
PO DRUGIE: no sama nie wiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula94
Specjalista
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:54, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | mftau jest dziwne.
a tylko sie modlic przez wstawiennictwo sw. -to moge. |
Zacznijmy od tego: dlavczego twierdzisz, ze MF Tau jestd ziwne? Bo chce nasladować Franciszka i Klarę? Jak podejrzewam-nie ejsteś w tej wspólnocie, więc dlaczego twierdzisz, zę ejst dziwna? Nasladowanie Franciszka I Klary, nie oznacza 'biegania po Polsce w worku pokutnym'. Chodzi o uczynki. I wiarę. Poza tym, dla Boga potrafię zrobić wszystko. To dla niego żyję i chcę nasladować św. Franciszka I Klarę, nie dla ludzi, z których częśc uważa te rzeczy za głupotę. Tak! własnie-ludzi trzeba nawracać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
margaretka
Gawędziarz
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:12, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
[/quote]Poza tym, dla Boga potrafię zrobić wszystko. [/quote]
podziwiam twoja wiare. ja wszystkiego dla Boga zrobic , zniesc nie potrafilabym .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogdan333
Zawodowiec
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Czw 17:28, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: |
podziwiam twoja wiare. ja wszystkiego dla Boga zrobic , zniesc nie potrafilabym . |
Jaki sens ma życie bez Boga?
Czy warto delektować się chwilą gdy jest dla nas obiecana wieczność?
Mamy tylko kroczyć wąską ścieżką która prowadzi nas do życia wiecznego.. czy to jest mało?
Mamy zrezygnować tylko z uciech doczesnych aby otrzymać nagrodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
margaretka
Gawędziarz
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:42, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
nie mowie ze nalezy odrzucic Boga ze swojego zycia, ale sa tak trudne sytuacje w zyciu czlowieka ze nie jest takie proste trwac przy Bogu. zadeklarowac nie moge ze zawsze przez cale zycie bede przy Bogu bo wiem ze jestem czlowiekiem ktory grzeszy i wciaz upada.moge tylko starac sie do nie Go ciagle powracac, bo wciaz Go opuszczam przez swoj grzech, nawet najmniejszy ranie Jego milosc.
w jednej z poboznych ksizazek wyczytalam ze nalezy nam zyc chwila!
ta chwila mojego zycia jest bardzo wazna bo w tej wlasnie chwili moge spotakc Boga i milowac Go.terazniejszpsc mojego zycia to co z nia robie jest bardzo wazna.od niej zalezy moje zycie po smierci.nie myslmy tylko wiec o niebie bo trzeba nam wykorzystac kazda chwile swojego zycia by czynic dobro, by nie przepascic swojego zbawienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasialutka
Super Zawodowiec
Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z komputera ;]
|
Wysłany: Pią 22:08, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | nie mowie ze nalezy odrzucic Boga ze swojego zycia, ale sa tak trudne sytuacje w zyciu czlowieka ze nie jest takie proste trwac przy Bogu. zadeklarowac nie moge ze zawsze przez cale zycie bede przy Bogu bo wiem ze jestem czlowiekiem ktory grzeszy i wciaz upada.moge tylko starac sie do nie Go ciagle powracac, bo wciaz Go opuszczam przez swoj grzech, nawet najmniejszy ranie Jego milosc.
w jednej z poboznych ksizazek wyczytalam ze nalezy nam zyc chwila!
ta chwila mojego zycia jest bardzo wazna bo w tej wlasnie chwili moge spotakc Boga i milowac Go.terazniejszpsc mojego zycia to co z nia robie jest bardzo wazna.od niej zalezy moje zycie po smierci.nie myslmy tylko wiec o niebie bo trzeba nam wykorzystac kazda chwile swojego zycia by czynic dobro, by nie przepascic swojego zbawienia. |
PO PIERWSZE:przede wszystkim w trudnych chwilach trzeba się modlić do Boga aby znalazło się dobre rozwiązanie problemu...w tym momencie dostrzegamy jak wielką rolę spełnia przy nas Bog... a do końca trzeba trwać przy Bogu... on nam tyle pomogł...Czemu teraz go opuszczać?
PO DRUGIE: Bog kocha każdego pomimo błędow ktore popełnia!! zawsze będzie NAS kochać!! On nas stworzył i nigdy nas nie opuści!!Poprzez grzech oddalamy się od niego, lecz zawsze wracamy wtedy gdy się z grzechow oczyścimy!!Zawsze on będzie nas obdarzał niekończącą miłością!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogdan333
Zawodowiec
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Sob 12:42, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | nie mowie ze nalezy odrzucic Boga ze swojego zycia, ale sa tak trudne sytuacje w zyciu czlowieka ze nie jest takie proste trwac przy Bogu. zadeklarowac nie moge ze zawsze przez cale zycie bede przy Bogu bo wiem ze jestem czlowiekiem ktory grzeszy i wciaz upada.moge tylko starac sie do nie Go ciagle powracac, bo wciaz Go opuszczam przez swoj grzech, nawet najmniejszy ranie Jego milosc.
w jednej z poboznych ksizazek wyczytalam ze nalezy nam zyc chwila!
ta chwila mojego zycia jest bardzo wazna bo w tej wlasnie chwili moge spotakc Boga i milowac Go.terazniejszpsc mojego zycia to co z nia robie jest bardzo wazna.od niej zalezy moje zycie po smierci.nie myslmy tylko wiec o niebie bo trzeba nam wykorzystac kazda chwile swojego zycia by czynic dobro, by nie przepascic swojego zbawienia. |
Właśnie w tych trudnych chwilach nie powinno sie opuszczać Boga, tylko bardziej przybliżyć się do Niego, On jest nieskończona miłością i będzie przy nas, wystarczy tylko poprosić, pomodlić się, zdać się na jego łaskę.
Nikt z nas nie jest bez grzechu, rodzimy się z nim i z nim umieramy, nikt z nas nie jest nieomylny zawsze pomimo naszych usilnych starań zbaczamy z naszej ścieżki, potykamy się i wciąż podnosimy. Nie znaczy to wcale że przez to Bóg odwraca się od nas. Wręcz przeciwnie stara nam się we wszystkich naszych staraniach pomagać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
margaretka
Gawędziarz
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:29, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
latwo jest moralizowac a trudniej wprowadzc w zycie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiaczek
Administrator
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Sob 22:28, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | ja spogladam na zycie swietych ale chce zyc wlasnym zyciem i tworzyc swoja duchowosc,isc swoja droge,patrzac na to co Bog mowi do mnie a nie trzymac sie tylko wzoru swietych. |
Jedno z drugim się nie kłóci. Można naśladować świętch w ich wierności Bogu i wsłuchiwać się w głos Boga. Każdy ma wyznaczoną drogę do świętości, ale święci mogą nam pomóc ją odnaleźć i kroczyć. Jako katolicy mówimy w wyznaniu wiary, że wierzymy "w świętych obcowanie", tzn., że wierzymy w pomoc ze strony świętych, którzy mogą nam wyprosić potrzebne łaski.
Jeśli chodzi o Twoje wcześniejsze wypowiedzi, to można w dzisiejszych czasach naśladować świętych, którzy żyli w średniowieczu. Spójrz ile jest zgromadzeń żeńskich żyjących wg reguły franciszkańskiej oraz ilu franciszkanów żyje na świecie starając się naśladować św. Franciszka, aby jeszcze bardziej żyć Ewangelią i upodobnić się do Chrystusa. Sam jestem Kapucynem, jest nas na całym świecie ponad 11 tysięcy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
margaretka
Gawędziarz
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:19, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
1.co to znaczy NASLADOWAC swietych?
2.czy nie jest tak ze skupiamy sie bardziej na swietych na nasladowaniu swetych niz na samym Bogu i Jego nasladowaniu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogdan333
Zawodowiec
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Pon 13:35, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | 1.co to znaczy NASLADOWAC swietych?
2.czy nie jest tak ze skupiamy sie bardziej na swietych na nasladowaniu swetych niz na samym Bogu i Jego nasladowaniu? |
Naśladować świętych oznacza brać z nich przykład, z ich postępowania z ich wiary w Pana Boga. Oni zostali uświęceni przez Boga.
Naśladując ich przybliżamy się bardziej do Boga, jest to można powiedzieć troszkę jak ułatwienie sobie drogi zbliżającej nas do Boga.
Ponieważ wiemy że postępując i zachowywując się tak jak osoby uświęcone bardziej poznajemy i przybliżamy się do Niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiaczek
Administrator
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Wto 17:02, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
margaretka napisał: | 1.co to znaczy NASLADOWAC swietych?
2.czy nie jest tak ze skupiamy sie bardziej na swietych na nasladowaniu swetych niz na samym Bogu i Jego nasladowaniu? |
Tak jak napisałem:"naśladować świętych w ich wierności Bogu". To znaczy brać przykład ze świętych w ich życiu dla Boga, zaufaniu Bogu, miłości, którą praktykowali w konkretny sposób. Na przykład św. Franciszek chciał być jak najbliżej ludzi, im pokazywać miłość Boga, pomagać ubogim. I my naśladując św. Franciszka chcemy być blisko ludzi i ubogich, pomagając im tak jak potrafimy.
Nie przeszkadza to wcale żyć dla Boga i wypełniać Jego wolę, lecz pomaga być jeszcze bliżej Boga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|